dyplom
Tora, Nauka/Prawo, jest najważniejszym tekstem judaizmu, a zwój Tory jest najważniejszym obiektem sakralnym. Kiedy zwój jest już tak zniszczony, że naprawa wymaga przepisania go w całości na nowo, zostaje uroczyście pochowany na cmentarzu, z szacunkiem należnym zmarłej osobie.
W trakcie planowania pracy trzeba było odpowiedzieć na pytania: czy w ogóle konserwować?, czy może konserwować zwój Tory osoba niebędąca wyznania mojżeszowego?, czy praca ta, mająca na celu nie tylko materialne zabezpieczenie obiektu, ale także upamiętnienie polskich Żydów, nie wyrządzi więcej złego niż dobrego, raniąc czyjeś uczucia? Argumentami przemawiającymi za podjęciem prac był fakt, że zwój nie jest koszerny i pozostaje jedną z nielicznych pamiątek po zgładzonej społeczności. Pytania o kształt ewentualnej konserwacji zostały zadane dwojgu rabinów i soferowi z Jerozolimy. Otrzymana odpowiedź była pozytywna – pod warunkiem, że nie będą poprawiane litery.
Zagłada sprawiła, że zwój stał się nośnikiem pamięci historycznej nie tylko żydowskiej, ale i polskiej – pamięci chcianej i niechcianej: część zwoju jest w stanie idealnym, część „łatana, klejona i prostowana”, a część na zawsze zamknięta i niedostępna.
Ur. 1965. Studiowała na Wydziale Grafiki (1985–1991) oraz na Wydziale Konserwacji i Restauracji Dzieł Sztuki (2012–2019) Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie.
promotor: dr hab. Weronika Liszewska, prof. Uczelni
Wybór tego zabytku do pracy dyplomowej nie był przypadkowy. Monika Magdalena Dzik oparła tę pracę konserwatorską na wielu wcześniejszych myślach, traktując ją jako element swojego rozwoju – nie tylko profesjonalnego, ale przede wszystkim osobistego. Nadpalona Tora, wydarta z popiołów drugiej wojny światowej, jest nie tylko zabytkiem kultury, religii i świadkiem historii. Jest też symbolem. Jej istnienie w naszej rzeczywistości jest wielopoziomowe. Choć zdesakralizowana – ma wymiar duchowy. Funkcjonuje obecnie na styku kultur, a jej ochrona jest związana z rozpoznaniem i zachowaniem wszystkich jej wartości. Z drugiej strony, pergaminowa materia dwudziestometrowego zwoju Tory – częściowo w stanie destrukcyjnym – wymagała niezwykle trudnych zabiegów, poprzedzonych dodatkowo badaniami z użyciem nowoczesnej metodyki.
Monika Magdalena Dzik była dojrzała do podjęcia tej pracy, w pełni przygotowana. Jest osobą o szerokich zainteresowaniach artystycznych i humanistycznych, ale także porusza się znakomicie w obszarze nauk ścisłych, dzięki czemu jest świetnym partnerem w projektach interdyscyplinarnych. Ochronę Tory rozpatrywała na wielu poziomach, w aspektach technologicznych, historycznych, etnograficznych, socjologicznych, duchowych, nawet psychologicznych – w oparciu o rozwiązania opracowane dla obiektów funkcjonujących jednocześnie w wielu przestrzeniach kulturowych.
Wspaniała praca, zrealizowana na bardzo wysokim poziomie etycznym, technicznym i badawczym. Źródło refleksji na temat tego, jacy byliśmy jako społeczeństwo 80 lat temu, ale i jacy jesteśmy teraz.